
Alicja Szerment kl. IIIB
„Czy to idący wybiera drogę, czy droga idącego?”
„Clariel”, Garth Nix
Cykl „Stare Królestwo” to seria, która zawojowała Polskę już przed laty... Teraz za sprawą Wydawnictwa Literackiego ma okazję zrobić to ponownie. Pomimo wielu pochlebnych opinii na temat tej serii, ja swą przygodę ze Starym Królestwem i magią rozpoczęłam dopiero teraz. A to za sprawą prequelu serii pt. „Clariel”, który w sumie uchodzi za czwarty tom, ale tak naprawdę wydarzenia w nim się rozgrywające mają miejsce 600 lat przed narodzinami głównej bohaterki serii – Sabriel. Już teraz mogę Wam po cichu powiedzieć... (a raczej napisać), że z nadzieją, że otrzymam tak dobrą dawkę literatury jak podczas czytania „Clariel” sięgnęłam już po „Sabriel”. A jednak... skupmy się na Clariel.
Clariel jest córkę słynnej Złotniczki i jej męża. A przy tym wszystkim pomimo wysokiego miejsca w społeczeństwie Clariel jest bardzo nieszczęśliwa w otoczonym murami Belisaere. Tęskni do Wielkiego Lasu, do przyrody. Jest jednak posłuszna rodzicom i trwa nieszczęśliwa w mieście. Tam zaczyna uczęszczać do Akademii i douczać się pod kątem Magii Kodeksu. Jej życie jednak nie jest spokojne... Jest wnuczką Abhorsena – jednej z najważniejszym postaci, jeśli chodzi o magię oraz kuzynką Króla, który choć nie abdykował nie zajmuje się już od dawna sprawami królestwa. Król oczekuje powrotu swojej wnuczki od której wymaga, że obejmie od niego tron. Słuch jednak po niej zaginął. Pomimo tego Król nie zamierza dopełniać swoich obowiązków... Jednak nad miastem ktoś musi panować. Kontrolę, a zarazem władzę dosyć nieformalnie, a zarazem jawnie przejmuje rządca Kilp. Co więcej wraz ze swoim synem Aronzo oczekują czegoś od rodziny Clariel... To utrudnia dziewczynie spełnienie swoich pragnień i udanie się z powrotem do Wielkiego Lasu.
Pomimo tego, że jak już napisałam wcześniej "Clariel" to dobra dawka literatury to jednak ma ona swoje plusy jak i minusy... Nie potrafię tylko rozstrzygnąć czy postać Clariel jest plusem czy minusem powieści. Główna bohaterka jest z początku tak irytująca, a w dodatku prawdziwa, że aż głowa boli. Clariel ma „klapki na oczach” jak koń pociągowy. Widzi tylko to co ma przed sobą. A jej cel jest bardzo prosty: dotrzeć do Wielkiego Lasu i tam zacząć swoje nowe życie. A żeby to zrobić jest gotowa poświęcić bardzo wiele... choć chyba nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Przy tym wszystkim jej relacja z rodzicami jest bardzo oficjalna, brak w niej czułości i jakiś wyższych uczuć. Mam wrażenie, że to taka trochę transakcja wymienna. Jej ciągłe mówienie, że chce tylko dotrzeć do Wielkiego Lasu jest z jednej strony dobre, bo pokazuje jej miłość do niego i przywiązanie. Pokazuje, że Clariel wie czego chce od życia i, że jest gotowa osiągnąć swój cel. Z drugiej jednak jest trochę irytujące... przecież już o tym wiemy, prawda? W dodatku Clariel to postać dynamiczna... pomimo tego - trudno było mi ją polubić. Ale w końcu się nawet udało.
Ten smok na okładce był dla mnie jakby potwierdzeniem, że mam do czynienia ze stuprocentową powieścią fantasy. I choć po te stricte powieści fantasy sięgam stosunkowo rzadko to jednak bardzo się cieszę, że miałam możliwość przeczytania "Clariel". Magia, intrygi, trudne wybory... ach! Nie oczekiwałam tak dobrej powieści fantasy, ale jak wiecie apetyt rośnie w miarę jedzenia. Tak też było w tym wypadku. I w rezultacie im bardziej dzieło Gartha Nix'a mi się podobała tym więcej zaczynałam od niego wymagać. Ale jedno muszę przyznać, że Garth Nix skonstruował świat pełen magii, intryg, królów, czarodziejów i nie tylko - tak dobrze, że Stare Królestwo wydaje się tak realne, że to aż nie do pomyślenia. Podczas czytania czułam się tak jakby rzeczywiście gdzieś tam hen za górami rzeczywiście znajdowało się takie królestwo...
Minusem jest jednak to, że autor trochę się prześlizgał po niektórych tematach. Mam tu na przykład na myśli aspekt głównej bohaterki i jej nauki magii. Myślę jednak, że autor tak samo jak stworzona przez niego bohaterka miał jasno obrany cel i wiedział dokąd zmierza ta historia. I doprowadził ją do końca - posługując się cały raz zgrabnym, niemęczącym językiem i wyrobionym piórem. Czułam wagę każdego słowa w tej powieści. Mam wrażenie, że nic w niej nie było przypadkowe. A co więcej "Clariel" jest świetnym wprowadzeniem do historii Starego Królestwa. Jestem już w trakcie lektury "Sabriel", więc już w tym miejscu mogę napisać, że fakt, że poznałam tą książkę bez wątpienia ułatwia mi lekturę pierwszego tomu serii. Ale nie ma w tym nic zaskakującego. Historia Clariel to bowiem delikatne wprowadzenie do świata Starego Królestwa i sposób na zaznajomienie się z nim i jego zrozumienie.
Mam wrażenie, że p. Nix już od pierwszej strony tego prequelu rzuca nas na głęboką wodę, w sam wir wydarzeń... tym zdobył moją sympatię już od pierwszych stron powieści. A potem pomimo kilku niedociągnięć było równie dobrze albo i lepiej. No i ten wszystko wiedzący narrator, który widział więcej niż Clariel co czasami przyprawiało mnie o palpitacje serca. Garth Nix stworzył świat dopracowany w każdym najdrobniejszym szczególe, bohaterów prawdziwych, szczerych i zagubionych. Świetnie zaczął i świetnie skończył. A to wszystko powoduje, że nie żałuję czasu spędzonego podczas lektury "Clariel". To książka dla tych, którzy lubię się rozkoszować literaturą fantasy...Polecam!